To zapis szalonej wyprawy młodego Edwarda „Ediego” Pyrka do Azji. Używamy słowa „szalona” w rozumieniu szacownego turysty, który ceni przewidywalność, wierzy w booking wszelkiej maści biletów i nie lubi improwizacji. Autor po dziś dzień pozostał wierny zasadzie, że lepiej „jeden dzień przeżyć jak tygrys, niż 100 dni jak owca”. Robi, to co kocha i co chce, a podróżowanie i bycie trampem nadal należy do jego ulubionych rzeczy.
Książka bez uszkodzeń, lekko zakurzone grzbiety stron.